Mariusz Nowicki

  • Warsztaty fotograficzne indywidualne i grupowe dla młodzieży i dorosłych
    Warsztaty fotograficzne indywidualne i grupowe dla młodzieży i dorosłych
  • Magia Dnia 2024
    Magia Dnia 2024
  • Julian Sojka - W ostatnim momencie
    Julian Sojka - W ostatnim momencie
  • MISTRZOWSKIE WARSZTATY – Zbigniew Wichłacz – Człowiek w przestrzeni miejskiej
    MISTRZOWSKIE WARSZTATY – Zbigniew Wichłacz – Człowiek w przestrzeni miejskiej

Artykuły

Mariusz Nowicki "Wspomnienia z Podlasia" / "Memories from Podlasie"

Łódzkie Towarzystwo Fotograficzne

serdecznie zaprasza na wernisaż wystawy fotografii
Mariusza Nowickiego
Pt. „Wspomnienia z Podlasia”
12 listopada 2024 r o godzinie 18.30
do Galerii Fotografii im. Eugeniusza Hanemana, w Łodzi, ul. Piotrkowska 102

The Łódź Photographic Society would like to cordially invite you to the opening of the photography exhibition by
Mariusz Nowicki entitled "Memories of Podlasie"
on November 12, 2024 at 6:30 p.m.
at the Eugeniusz Haneman Photography Gallery in Łódź, ul. Piotrkowska 102.

 

Podczas wernisażu usłyszymy pieśni cerkiewne w języku starocerkiewno słowiańskim i greckim.
Pieśni zostaną wykonane a cappella w dwugłosie sopran Anastasiia Tykhoniuk i baryton Dariusz Sebastiański.

At the opening, we will hear Orthodox chants in Old Church Slavonic and Greek.
The songs will be performed a cappella in two-part harmony by soprano Anastasiia Tykhoniuk and baritone Dariusz Sebastiański

 

 

Wystawa towarzysząca obchodom 75-lecia Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego w ramach
zadania „75 lat inspiracji obiektywem: celebracja dziedzictwa fotograficznego Łodzi”,
realizowanego dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi.

The exhibition is part of the celebrations of the 75th anniversary of the Łódź Photographic Society, organized as part of the project "75 years of inspiration through the lens. Celebrating Łódź's photographic heritage", made possible thanks to funding from the City of Łódź.

 

Mariusz Nowicki- łodzianin urodzony w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Z zawodu i z zamiłowania fotograf. Od 2000 r. członek ŁTF. Wielokrotnie nagradzany w konkursach w kraju i za granicą. Przeszedł kilka znaczących okresów w swojej fotograficznej drodze. Jednym z etapów przeobrażeń w twórczości artysty była wystawa ,, Pajęczyna czasu".

Jego pasją są wędrówki po mieście w którym się wychował co zaowocowało pierwszą nagrodą w konkursie pod Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta ,,Łódź-cztery pory roku"(2003) oraz pierwszym miejscem w konkursie ,,Power of Łódź"(2013). Kocha Bieszczady i tu powstała cała seria wystaw jak np ,,Czesiek z krainy latających siekier".

Głównym tematem jego twórczości jest człowiek, co widać w dorobku twórczym 17 wystaw indywidualnych oraz kilkudziesięciu zbiorowych. Na Dorocznych wystawach w ŁTF zdobył 3 srebrne, 3 brązowe medale oraz

4 wyróżnienia, był wielokrotnie nagradzany w konkursach. Należał do ZPFP gdzie odnosił liczne sukcesy, a obecnie jest Członkiem Wspierającym w Stowarzyszeniu Fotograficznym Foto Humanum.

Prace Mariusza Nowickiego gościły w galeriach we Włoszech, Czechach, Węgrzech, Belgii, Rumunii, Japonii oraz w wielu miastach w Polsce. Na specjalne zaproszenie Konsula Honorowego Rzeczpospolitej Polski na Węgrzech w Szegedzie prezentował swoją wystawę.

Mariusz Nowicki - a resident of Łódź, born in the mid-fifties of the last century. A photographer by profession and passion. Member of the Łódź Photographic Society since 2000. Awarded many times in competitions in Poland and abroad. He has gone through several significant periods in his photographic career. One of the stages of transformation in the artist's work was the exhibition "Pajęczyna czasu".

His passion is wandering around the city where he grew up, which resulted in the first prize in the competition under the Honorary Patronage of the Mayor of Łódź "Łódź-cztery pory roku" (2003) and the first place in the competition "Power of Łódź" (2013). He loves the Bieszczady Mountains and a whole series of exhibitions were created here, such as "Czesiek from the land of flying axes".

The main theme of his work is man, which can be seen in the creative output of 17 individual exhibitions and several dozen collective ones. At the Annual Exhibitions at ŁTF he won 3 silver, 3 bronze medals and 4 distinctions, he was awarded many times in competitions. He belonged to ZPFP where he achieved many successes, and is currently a Supporting Member in the Photographic Association Foto Humanum.

Mariusz Nowicki's works have been displayed in galleries in Italy, the Czech Republic, Hungary, Belgium, Romania, Japan and many cities in Poland. At the special invitation of the Honorary Consul of the Republic of Poland in Hungary, he presented his exhibition in Szeged

Zadanie “75 lat inspiracji obiektywem: celebracja dziedzictwa fotograficznego Łodzi”,

jest realizowane dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi.

 

 

To duża wystawa, chyba największa z dotychczas prezentowanych w tej galerii przez Mariusza Nowickiego. Ponad sto dwadzieścia kadrów rozmieszczonych w kilkunastu grupach. Nie wystarczy wpaść na chwilę, żeby je obejrzeć, bo to opowieść dłuższa. Według mnie stanowi to zaletę ekspozycji gdyż siłą rzeczy powoduje zwolnienie tempa, zatrzymanie w biegu, który ponoć wymusza na nas codzienność. Owa niespieszność koresponduje także z tematyką zdjęć. Takie właśnie Podlasie pamiętam sprzed lat, może jeszcze – zwłaszcza w mniejszych skupiskach mieszkańców, które głównie przedstawia autor – zwyczaj spokojnego życia pozostał? Nabożeństwa obrządku prawosławnego nie bywają wszak krótkie i pospieszne. Wychodzący z cerkwi wierni przeważnie mają jeszcze dość czasu, na pogawędzenie ze sobą, a często też i z kapłanem. Podlaskie sacrum i ludzie z Podlasia, te dwa wątki wyraźnie dominują na wystawie. Oba ukazane z reporterską wnikliwością, fotograficzną starannością i dbałością o detale. Aby to docenić trzeba dłużej zatrzymać wzrok choćby na zestawie fotografii nagrobnych (nie tylko prawosławnych), czy planszy z fragmentami supraskich witraży. Przypuszczam, iż Mariusz Nowicki celowo nie wybrał ze swojego bogatego podlaskiego archiwum zdjęć obiektów znanych powszechnie z folderów i przewodników, jak Sobór św. Trójcy w Hajnówce, widoki z Puszczy Białowieskiej itp. Zamiast nich mógł więcej miejsca przeznaczyć na zdjęcia zaciekawiające scenami mniej typowymi np. te z Krynoczki. Są tu także motywy całkiem nieoczywiste, jak stado strusi i pejzaż z różnokolorowymi (sic) krzyżami. Świętej Góry Grabarki oczywiście nie mogło na takiej wystawie zabraknąć, podobnie jak monasteru w Supraślu, ale możemy również obejrzeć urokliwe cerkwie w Puchłach i Nowoberezowie. Wydaje mi się jednak, że mniej ważne jest przy tej prezentacji dokładne opisanie poszczególnych miejsc i budowli, istotniejsze zaś sugestywne ukazanie okolic podlaskich i przekazanie wrażeń tak, by odbiorca odczuł ich charakterystyczny, niepodrabialny klimat. Warto przystanąć przy sekcji zdjęć z mizaru w Kruszynianach, ale podlaski tatarski szlak jest tylko zasygnalizowany, a fotografie z półksiężycem to temat na osobną wystawę. Za potężny walor wystawy uważam zdjęcia ludzi, zwłaszcza ich twarzy. Osób świeckich i duchownych. Przywołam kilka z wielu tych, którym przypatrywałem się najdłużej. Nowoberezowo – kobieta ze świecą i niedaleko po sąsiedzku chłopczyk pięknie oświetlony blaskiem świeczek, tak charakterystycznego elementu cerkiewnych wnętrz. Supraśl – mnich z księgą i drugi siwobrody z mitrą. Tamże rozweselone siostry zakonne, a na innym zdjęciu zakonnica przed imponującym wejściem do świątyni. Puchły – pionowa sekwencja trzech mniejszych ciasno skadrowanych ujęć, a także bardzo typowy obrazek odpoczywających na ławce pań. Zapamiętałem jeszcze dynamicznie ukazaną postać dzwonnika z klasztoru w Jabłecznej, oryginalne zdobienia drewnianych ścian starej cerkwi i wiele innych kadrów, jak dziecięcy wózek czekający przed wrotami. Ludzie, ale też ich obejścia, zabudowania, okoliczne pejzaże. Niektóre z fotografii są już być może dokumentami nie do powtórzenia. Nie można wszak mieć pewności, że oglądane chaty i studnie (ujęło mnie zwłaszcza pionowe zdjęcie kołowrotu pod zachmurzonym niebem) nadal istnieją. Podlasie przez lata stanowiło ważny kierunek fotograficznych wyjazdów Mariusza, a wiem, że lubi pobyć dłużej w jednym miejscu, by poznać je jak najdokładniej. Nie stroni też od rozmów, a tamtejsi miejscowi bywają do nich nader chętni. To też pomaga wykonać takie zdjęcia, które przyciągają wzrok i zostają w pamięci oglądających. Bo Podlasie to dłuższa opowieść, nie wystarczy tam wpaść na chwilę, autor wystawy swoimi pracami udowadnia, że jest tego świadomy.

Krzysztof Kurowski (ŁTF)

 

This is a large exhibition, probably the biggest presented in this gallery so far by Mariusz Nowicki. Over one hundred and twenty frames are arranged in several groups. A brief visit won’t suffice to take it all in, as it’s a longer story to tell. In my view, this is a strength of the exhibition, as it inherently slows down the pace, pausing the hurried rhythm that everyday life tends to impose on us. This slower pace also resonates with the theme of the photos. This is the Podlasie I remember from years ago, and maybe in smaller, more rural communities—like those primarily depicted by the artist—such a calm way of life has remained? Orthodox services, after all, are neither short nor rushed. Those leaving the church typically have ample time to chat with each other and often with the priest as well. Podlasie’s sacred spaces and people are the two dominant themes in this exhibition. Both are portrayed with journalistic insight, photographic precision, and meticulous attention to detail. To fully appreciate it, one must linger over collections like the photographs of grave markers (not only Orthodox ones) or the panels with fragments of Supraśl’s stained glass. I suspect that Mariusz Nowicki deliberately chose not to feature well-known landmarks from his rich Podlasie archive, such as the Holy Trinity Cathedral in Hajnówka or views from the Białowieża Forest, which are frequently showcased in brochures and guidebooks. Instead, he dedicated more space to photos that pique interest with less typical scenes, like those from Krynoczka. There are also some entirely unexpected motifs, like a herd of ostriches and a landscape with multicolored (yes, multicolored) crosses. The Holy Mountain of Grabarka is, of course, an essential part of this exhibition, as is the monastery in Supraśl, but we also see the charming Orthodox churches in Puchły and Nowoberezowo. However, I believe that with this exhibition, it is less important to precisely describe each place and structure, and more meaningful to convey the ambiance of the Podlasie region in a way that lets viewers feel its unique, unmistakable character. It’s worth pausing by the section on the Kruszyniany Muslim cemetery, though the Tatar trail of Podlasie is only hinted at, and the photos featuring crescent moons could be the subject of a separate exhibition.

A major asset of the exhibition is the collection of portraits, especially facial expressions, of both laypeople and clergy. I’ll mention a few that I found especially captivating. In Nowoberezowo—a woman with a candle, and nearby a young boy beautifully lit by the glow of candles, a characteristic feature of Orthodox church interiors. In Supraśl—a monk with a book and another white-bearded monk with a mitre. Also in Supraśl, joyful nuns, and on another photo, a nun standing before the impressive entrance to the church. In Puchły—there’s a vertical sequence of three closely cropped frames, and a typical scene of women resting on a bench. I also recall the dynamically captured figure of a bell-ringer from the Jabłeczna monastery, the original decorations on the wooden walls of an old Orthodox church, and many other frames, such as a child’s stroller waiting by the gate. The people, their homes, buildings, and surrounding landscapes are all here. Some of these photos may already be irreplaceable documents. We cannot be certain that the cottages and wells depicted here (I was particularly struck by a vertical photo of a wooden well reel beneath a cloudy sky) still exist. For years, Podlasie has been an important destination for Mariusz’s photography trips, and I know he enjoys staying in one place for an extended time to get to know it thoroughly. He is open to conversations, and the locals there are usually very willing to talk. This also helps him capture photos that draw the eye and linger in viewers’ memories. Because Podlasie is a longer story—it’s not a place to just pop in and out of. Through his work, the artist shows us that he is well aware of this.

Krzysztof Kurowski (ŁTF)

The task “75 years of inspiration through the lens: celebration of the photographic heritage of Łódź”, is implemented thanks to funding from the budget of the City of Łódź.